źródło |
GOLEM: rzeczownik (wymowa goilm), w żydowskim folklorze to sztucznie powołane do życia monstrum, przeważnie o ludzkiej postaci, które istnienie zawdzięcza mocy nadnaturalnej. [informacja pochodzi z książki]
źródło |
źródło |
” – Mam prawdziwego trupa! – powiedziała Joanna z niezrozumiałym triumfem. – Sama go odkryłam. Właściwie to nawet się o niego potknęłam.
Betty zaczęła podejrzewać, że z niezbadanych przyczyn jej pracodawczyni znienacka zwariowała. Może to opóźnione załamanie nerwowe po śmierci kochanka? Albo, co menedżerce wydawało się ze wszech miar zrozumiałe, wynik urazu psychicznego po turbulencjach w czasie lotu?
– Joanna, jak rany, o czym ty mówisz? – jęknęła. – Czy możesz się na chwilę skupić i wyjaśnić, co się stało.
– Ale co tu wyjaśniać?! – piekliła się po drugiej stronie łączy pisarka. – Znowu znalazłam nieżywego faceta. Z nożem wbitym w serce. Od sera! I ja się o niego potknęłam. W kompletnych ciemnościach. Nic nie było widać! Cud, że czegoś sobie nie uszkodziłam!
Betty nawet nie próbowała rozwikłać kwestii, o co właściwie potknęła się autorka – zwłoki, ser czy nóż – i skąd wiedziała, że ten ostatni był od sera, skoro nic nie było widać. Wiedziała, że w chwilach emocji Joanna jest wulkanem chaotyczności i nie da się jej opanować.
– Na pewno tego nie piszesz? – upewniła się. – Po prostu znowu wplątałaś się w morderstwo?
źródło |
” To znamienne, że jeśli człowiek zdecyduje się zrobić coś dobrego, cały świat wydaje się ładniejszy.
” (...)miłość może przetrwać tylko wtedy, gdy ma swój tajemniczy ogród z małym cmentarzykiem pod murem, by było gdzie grzebać codzienne urazy - te, które potrafią zniszczyć uczucie. A potem trzeba pilnować, żeby ten cmentarz nie ogarnął całego obszaru.