czwartek, 7 maja 2015

Walka o kształt samej rzeczywistości naszego świata.



Tytuł: Brasyl
Autor: Ian McDonald
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 4 lutego 2015
Liczba stron: 380

Ian McDonald – angielski pisarz science-fiction, tworzący w stylu postcyberpunk. Zdobywca Nagrody Hugo, wielokrotnie nominowany do innych nagród. Rozpoczął pisać fantastykę w wieku 9 lat, pierwszy utwór sprzedał w wieku 22 lat, a od 27 roku życia utrzymuje się z pisarstwa.

Język książki jest typowy dla literatury science-fiction, czyli przesycony dziwnymi wyrazami, z którymi na co dzień nie mamy do czynienia. Ponadto znajdują się tu wyrazy hiszpańskie, które rzadko są tłumaczone, więc aby zrozumieć sens zdań trzeba odnajdywać tłumaczenia w internecie, co według mnie jest minusem. Akcja utworu dzieje się w Brazylii. Autor zadbał o każdy szczegół, aby opisać nam ten kraj.

Uzależniona od botoksu producentka reality TV, playboy i kombinator oraz zakonnik łączą siły, by razem stoczyć walkę o kształt samej rzeczywistości naszej planety. Ciągle przenosimy się w czasie. Najpierw jesteśmy w teraźniejszości, potem w bliskiej przyszłości, a na końcu w XVIII i tak w kółko. Gdy jesteśmy w 2006 roku Marcelina próbuje wymyślić nowy program, który podbije serca widzów. W 2033 roku Edson próbuje rozkręcić niebezpieczny interes, a każdy ruch kontrolują specjalne urządzenia. Zaś w XVIII wieku zakonnik Luis Quinn szuka w amazońskiej dżungli zbuntowanego kapłana, który ubzdurał sobie, że jest niczym Bóg i ma prawo do decydowania życiem innych.

Każdy z bohaterów jest inny. Jeden dąży do uspokojenia sytuacji, która dzieje się dookoła niego, inny chce w prosty i nielegalny sposób zyskać hajs, a jeszcze inna osoba po prostu pragnie zrealizować się zawodowo i pokazać szefostwu, że jest kreatywną osobą, o której w przyszłości będzie głośno. Jednak dochodzi do momentu, w którym spotykają się i muszą zacząć współpracować, by uratować swój świat. Stają przed niełatwym zadaniem. Czy im się to uda?

Utwór nie spodobał mi się. Nie jestem fanem literatury naukowej, lecz staram się po nią sięgać, bo być może w moje ręce wpadnie książka, która podbije mi serce i stanie się pośrednikiem tego, iż zacznę coraz częściej sięgać po science-fiction. Niemniej jednak pomysł autora i wykonanie było dość ciekawe, zasługujące nawet na mocną pochwałę. Bohaterowie też są niczego sobie.



1 komentarz:

Jeśli przeczytałeś, oceń.