czwartek, 19 listopada 2015

Maciej Kaźmierczak – mistrz zbiorów opowiadań.




Przerażające myśli, paranoje, lęki. Surrealistyczne światy, w których zatraca się swoje człowieczeństwo, przestaje rozumieć, czym jest dobro, a czym zło. Zaczyna postrzegać innych jako marionetki w rękach tego, w którego nikt nie wierzy.














Maciej Kaźmierczak (ur. 1996 w Kutnie) – student filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim, absolwent II LO im. Jana Kasprowicza w Kutnie. Publikował w licznych antologiach i magazynach, redaktor, grafik, pomysłodawca oraz współkoordynator projektu Literackie Kutno. Miłośnik surrealizmu oraz wymykającej się jednoznacznej klasyfikacji prozy.
Bóg daje człowiekowi życie, aby ten czerpał z niego jak najwięcej. Jeżeli w dniu śmierci nie pokaże, jak z niego korzystał, zostaje skazany na wieczne spadanie. Lecz ten, który choć raz uległ swemu pożądaniu, co może jednak kłóci się z moralnym postrzeganiem świata, jest godny powrotu do wnętrza wozu i czerpania z niego jeszcze więcej — bo tak naprawdę brał to, co zostało mu dane.

Ten zbiór opowiadań nie jest prosty – trzeba się dobrze wczytać, a czasem nawet dłużej zastanowić, by odnaleźć ukryty sens, dlatego utwór nie jest dla wszystkich. Autor sięga po różne gatunki, by zadowolić każdego: fantastyka naukowa, groteska, horror, postapokalipsa, utwór dramatyczny... Sama budowa dzieł jest dość dziwna, ale bardzo emocjonalna, praktycznie ona sama już dużo uczuć oddaje. Maciej Kaźmierczak stawia bohaterów w trudnych sytuacjach, gdy nieodwracalnie muszą zmierzyć się z rzeczywistością. Opowiadania zostały napisane lekkim językiem, są ciekawe. Najbardziej spodobało mi się Exegi monumentum. Poniekąd wiem, co główny bohater przeżywał, gdyż czasem miewałem tak jak on (nie mogę zdradzić więcej, bo będzie spojler; gdy przeczytacie, zrozumiecie co mam na myśli). Szkice znajdujące się w środku książki są TOTALNYM MISTRZOSTWEM i ciągle się w nie wpatruję (nie mogę przestać) i rozdzierają mnie emocjonalnie: jedne są przesiąknięte pesymizmem, śmiercią, ogólnie negatywnymi emocjami, a inne wręcz przeciwnie. Ukłon do Tartaru dla autora tych obrazków.

Stwórcza potęga Boga polega na tym, że wykreował on niedoskonały byt, który jednak zdolny jest do autodestrukcji.

Oto, co okładka mówi o książce:

ZWIERZYNA – upoluj ją! Ale najpierw odwróć się i sprawdź, czy to za Tobą nikt nie idzie.

Dwadzieścia niezwykłych światów, dwadzieścia obrazów ukazujących czające się za rogiem zło. Dwadzieścia kroków w nieskończoność. Każdy z nich sprawi, że nie będziesz wiedział, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna koszmar pełen grozy.

Przyjrzyj się zwierzynie, która raz ucieka, a raz sama atakuje. Poznaj tajemnice otaczającej nas rzeczywistości, o których często boimy się rozmawiać, pytania, na które nie ma odpowiedzi. Zastanów się nad sensem istnienia, nad koszmarami tych, którzy umierają, uciekają lub chcą powrócić, lecz zgubili drogę w labiryncie.

Ewidentnym plusem książki jest okładka, która rzuca się w oczy i jest zapamiętywalna. Jej autor świetnie zabawił się kolorami. Oczywiście opowiadania również są super. Każde jest inne, co pokazuje nam, iż Maciej Kaźmierczak ma wiele pomysłów. Kto wie, co siedzi w jego głowie? Czym nas zaskoczy w swojej kolejnej książce (która mam nadzieję powstanie).

Podsumowuję tę krótką recenzję trzema słowami: musicie to przeczytać! Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję autorowi.

Tytuł: Zwierzyna
Autor: Maciej Kaźmierczak
Wydawca: Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół II LO im. Jana Kasprowicza w Kutnie
Redakcja i korekta: Agnieszka Kwiatkowska
Projekt graficzny, okładka oraz ilustracje: Maciej Kaźmierczak
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 342
Data wydania: 23.10.2015
ISBN: 978-83-939338-2-2

1 komentarz:

  1. Zwykle nie przepadam za zbiorami opowiadań, ale wierzę Twojej ocenie — zachęcająca. Okładka zapada w pamięci, rzeczywiście. Gdy trafię na tę książkę, to z pewnością ją skojarzę. :)

    Erna

    Erna

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.