środa, 12 sierpnia 2015

Któż jak nie Bóg?





"Nigdy nie patrzyłam na "Któż jak nie Bóg?" jak na historię o nawróceniu; wolę myśleć, że ta książka jest historią dwojga ludzi, którzy szukali prawdziwego szczęścia i w końcu je znaleźli. W tej opowieści Joe i ja odkryliśmy, że aby być szczęśliwym, nie trzeba przez cały czas myśleć o tym, jakie wakacje, rzeczy czy jaka praca przyniosłaby człowiekowi największą satysfakcję; w rzeczywistości, aby być naprawdę szczęśliwym, w ogóle nie trzeba myśleć o sobie. Droga do szczęścia wiedzie przez miłość, a prawdziwa miłość oznacza otwarcie się na Boga i na ludzi w sposób zdecydowany i jak najbardziej osobisty."*



Jennifer Fulwiler jest amerykańską katolicką autorką, dziennikarzem radiowym oraz internetowym i blogerką. Książka "Któż jak nie Bóg?" w USA okazała się bestsellerem, weszła również do pierwszej dwudziestki na Amazon.com w kategorii wspomnień. Blog, który prowadzi – ConversionDiary.com – dotyczy jej doświadczeń w sferze wiary oraz życia rodzinnego. Cieszy się on ogromną popularnością; był też kilkakrotnie nagradzany i wyróżniany. Jennifer Fulwiler mieszka w Teksasie wraz z mężem i sześciorgiem dzieci.**

Muszę się przyznać, że często się zastanawiałem, czy wierzę w Boga. Chodzę do kościoła, obchodzę święta, ale nie postępuję zgodnie z Dekalogiem. Nadal trwają takie wewnętrzne rozważania, ale powieść "Któż jak nie Bóg?" na pewno pomogła mi bardziej zrozumieć katolicyzm.

Książkę zalicza się do autobiografii, gdyż Jennifer Fulwiler opowiada o swojej 'przygodzie' z ateizmem. Utwór cechuje lekki język i wartka akcja. Historia wciąga od początku. "Któż jak nie Bóg?" jest dopracowany nawet w najmniejszym szczególe głównie ze względu na to, że autorka pisała go sześć lat. W książce jest wiele mądrości, które dają czytelnikowi do myślenia.

"– Wiesz, że ja nie wierzę w Boga, prawda? – zaczęłam.
Joe nie odrywał wzroku od chmury. – Tak, coś wspominałaś.
Czekałam, aż powie coś więcej; spodziewałam się silniejszej reakcji. Joe milczał, więc spytałam: – Czy to ci przeszkadza?
– Coś ty – odparł beztrosko. – Jesteś rozsądną osobą, więc kiedyś ci przejdzie ten etap ateizmu."

"Jenny je właśnie gofra z syropem, gdy jej mama dowiaduje się o skandalu. Dzwoni sąsiadka. Jenny odmówiła uznania Jezusa za swojego zbawiciela. Przy wszystkich dziewczynkach! Na obozie letnim! Kilka lat później Jenny zmienia uczelnię. Do szału doprowadzają ją fizycy rozprawiający o Bogu. Rozsądni ludzie! O Bogu! Ale gdy Jenny poznaje Joe... Cóż, sprawy nabierają nieoczekiwanego obrotu. Siedmiominutowy ślub, własna kancelaria prawna, upragniony dom i nagła ciąża, a nawet dwie – to wszystko nic w porównaniu z kryzysem egzystencjalnym. Bo po co się męczyć, skoro i tak wszyscy umrzemy? Ta przygnębiająca myśl nie daje jej spokoju. W poszukiwaniu sensu udaje się do świątyni dumania. A także do paru innych świątyń, które na szczęście nie są wyposażone w wykrywacze ateistów..."**

Opowieść jest podróżą. Zaczyna się od ateizmu i totalnego wypierania Boga, co wywołało, np. koniec przyjaźni z koleżankami-chrześcijankami. Potem zaczęło się czytanie książek, w których autentyczne osoby opowiadały o swoim przejściu z ateizmu do Jezusa. Następnie podróżowanie po świątyniach i poszukiwanie sensu.

Książkę głównie polecam osobom, które nie do końca wiedzą, po której stronie stoją, tj. ateizmu czy Kościoła. Najbardziej spodobał mi się język i wartkość utworu. Nie spodziewałem się, że tak bardzo zostanę wciągnięty w historię autorki. Myślałem, że to tania powieść, w której dostajemy dawkę kłamstwa. Na szczęście się myliłem.


* cytat z przedmowy
** opis z okładki książki

Tytuł: "Któż jak nie Bóg? Historia Nawróconej"
Tytuł oryginału: "Something Other Than God. How I Passionately Soight Happines and Accidentally Found It"
Autor: Jennifer Fulwiler
Wydawnictwo: Fronda
Przełożyła: Maria Jaszczurowska
Okładka: Anna Kierzkowska
Ilustracja na okładce: kevron2002 / depositphotos
Korekta: Hanna Śmierzyńska
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Data wydania: 28 lipca 2015
Liczba stron: 363
ISBN: 978-83-64095-92-4

3 komentarze:

  1. Bardzo interesująca okładka :P Jednak tytuł troszeczkę do mnie nie przemawia, bo kojarzy mi się z jakąś Biblijną historią czy coś xd Chyba nie przeczytam.
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za recenzję.chyba przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę przeczytać. Interesuje mnie temat wiary w każdej postaci - czy to teoria czy praktyka.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.