Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia postanowiłem, że będę zarabiał na blogu. "W końcu jestem recenzentem - pomyślałem. - Szafiarki mogą, a recenzent nie?" Szafiarki zarabiają dość dużo (ponadto czasem dostają propozycję pokazania się gdzieś, za co również mają kasę). Mogą one wyciągnąć nawet 10 tysięcy złotych. Oczywiście im lepsza, tym więcej pieniędzy. Blog recenzencki może tyle nie będzie zarabiał, ale parę stówek zawsze się przyda.
Na czym polega program partnerski?
Czy się to opłaca?
Opłaca się, bo my nic nie płacimy, a dostajemy pieniądze. Oczywiście nie będą to kokosy (jak wspomniałem wcześniej), ale zawsze lepsze parę złotych (na, np. książkę) niż nic. Najbardziej się to opłaca na blogach, które istnieją rok lub dwa. Wtedy ma się sporą liczbę czytelników, więc istnieje większa szansa, że ludzie zakupią książki.
Parę programów partnerskich, które mogą Was zainteresować. Na ich stronach wszystko jest
wytłumaczone. Mają dobre opinie. (kliknijcie w obrazek)
Starałem się krótko wszystko opisać. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem. Oczywiście programów partnerskich jest znacznie więcej.
Bardzo pomocne informacje! tez próbowałam się dowiedzieć jak jakos dorobic prowadząc bloga, ale jakos ludzie wody w usta nabierają.....
OdpowiedzUsuńDo tego samego wniosku ja doszedłem. Skoro szafiarki mogą, to dlaczego nie my? Czy jesteśmy jacyś gorsi? Egzemplarze recenzenckie to nie wszystko.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że blogosfera czytelnicza... jest w marnym stanie. Za dużo kiepskich blogerek/ów, piszących słabe teksty będące w 1/4 opisem z tyłu okładki a w 3/4 streszczeniem fabuły. To też mało kto chce ryzykować.
Wypytałeś może o konkretne wymagania? Bo podejrzewam że nie biorą wszystkich "jak leci"?
Ja nie uważam, że też piszę nie wiadomo jak super, ale źle raczej też nie. Do programu partnerskiego każdy może dołączyć. Nie ma jakichś wymagań (w sensie wyświetlenia itd.)
UsuńWarto się tym zainteresować. Szkoda jednak, że blogerzy recenzenci nie są tak dobrze postrzegani jak np. szafiarki i im się nie proponuje prawdziwych pieniędzy a przede wszystkim barter.
OdpowiedzUsuń