sobota, 27 lutego 2016

Panthea

źródło

 Bardzo lubię fantastykę. Uwielbiam czytać książki nieznanych autorów. Sięgnąłem po Pantheę. Czy żałuję? Sprawdźcie!


Pomysł na stworzenie książki jest bardzo dobry, został on średnio dobrze wykonany, język jest prosty, bohaterzy ciekawi, akcja nie trzyma w napięciu, nie ma zwrotów akcji, a całość? Taka sobie. Nie zostałem porwany, końcówkę czytałem prawie że tylko z przymusu.


Tytułowa Panthea pochodzi z rodu magów. W walkach szkolił ją jeden z perfekcyjnych zabójców. Popada ona w konflikt z prawem. Weszła do świątyni, gdzie osoby kształcące się zdobywają Gwiazdę. Została ona złapana i skazana na zesłanie. Bez swoich mocy musi poradzić sobie w nowym świecie. Wraz z Karnym Legionem wyrusza w samobójczą misję. Legioniści przechodzą na służbę Triumwiratu. Zostają przeniesieni do ich świata. Panthea chce wrócić do domu, staje się łącznikiem między Legionem a buntownikami. Ścigana jest przez Służby Specjalne Triumwiratu. Wspiera ją tylko tajemniczy sprzymierzeniec.


Bardzo spodobał mi się świat wykreowany przez autora. Dostarcza nam on opisy, które pozwalają nam lepiej go sobie wyobrazić. Jest to coś, co najbardziej mi się spodobało.


Minusem jest na pewno: mała czcionka, denerwujący biały papier oraz okładka, która jest po prostu tragedią. Nie wiem (i chyba nie chcę wiedzieć) ile pieniędzy dostał grafik bądź jak bardzo starał się nad wykonaniem, ale straszne jest to, że ktoś – za przeproszeniem – spieprzył robotę. Niby nie oceniamy książek po okładce, ale czasem widząc ją dokonujemy zakupu lub nie.


Panthea jest główną bohaterką. To mag,  który nie tylko dobrze posługuje się magią, ale również umiejętnie włada mieczami. Jest uparta, czasem miałem wrażenie, że pozjadała ona wszystkie rozumy. Te pozytywne cechy to: odwaga, siła oraz spryt.


Nie wiem co jeszcze mogę napisać wam o tej powieści, gdyż ciężko jest mi zebrać myśli. Zapewne część z was mnie wyśmieje, że recenzja jest tak krótka. Podsumowując: nie polecam ani nie odradzam. Sami zdecydujecie, czy chcecie przeczytać ten utwór. Zachętą jest to, iż jest on tani.


Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Goneta.

Tytuł: Panthea
Autor: Marek Tarnowicz
Wydawnictwo: Goneta
Seria: Karny Legion (Tom I)
Korekta: Natalia Gorczowska
Projekt okładki na podstawie pomysłu autora: Robert Zajączkowski
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 543
Data wydania: 12.09.2014
ISBN: 978-83-939211-0-2

7 komentarzy:

  1. Wybacz, ale dla mnie ta recenzja jest denna. Mało napisane od siebie + jakieś błahe "plusy" i minusy tej książki. Narzekasz na białe kartki. No ale jakie one mają być według Ciebie? Bo z tego, co pamiętam, to na ciemną również narzekałeś. To samo czcionka. Sama książka ma 543 strony i gdyby czcionka była większa, całość wynosiłaby ponad 1000 stron. Wówczas narzekałbyś zapewne na ilość. Rozumiem, że wszystko, co piszesz to subiektywna ocena, ale bez przesady. Mogłeś powstrzymać się od słowa "spieprzył" i wyrazić swoją opinię o okładce w inny sposób. Pohamuj się trochę i włóż większy wkład w wystawiane recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram pisać się jak najlepiej. Być może w porównaniu z innymi blogami wypadam słabo. Moje recenzje są być może bezwartościowe i w ogóle, ale staram się rozwijać.
      Dzięki za komentarz, postaram się bardziej.

      Usuń
  2. " Zachętą jest to, iż jest on tani. " - czy ja wiem, czy to zachęta.. :)
    Grafik spieprzył robotę? Oj nieładnie, nieładnie. Sam narzekasz bardzo często na przekleństwa w książkach, a tu ogromne zdziwienie mnie dopadło, że użyłeś takiego słowa w swojej recenzji. Ciekawy zabieg, powiew świeżości, nie powiem, że nie :D
    Recenzja owszem, krótka. Rozumiem, że czasem nie da napisać się wiele, ale warto włożyć trochę serca, może nawet poszukać materiałów, zainspirować się czymś może?
    Minusy książki, w których oceniasz papier, czcionkę, okładkę mnie po prostu śmieszą. :) Oceniajmy treść, na tym to polega! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O papierze i czcionce piszę dlatego, że jak czytam recenzje na innych blogach, to lubię wiedzieć, czy czcionka nie jest za mała itp.

      Usuń
  3. "Zachętą jest to, iż jest on tani". Bezsensu. Jeżeli książka jest za przeproszeniem do dupy, ale jest w niskiej cenie to to jest zachęcające?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem znawcą fantasy, wciągnęła mnie tylko seria Diuny. Ale tę książkę przeczytałam z przyjemnością. Lekko się ją czyta, akcja jest ciekawa, następują niespodziewane zwroty. Mi się podobała. Poleciłam ją kilku osobom i też się spodobała. Czcionka według mnie jest porównywalna wielkością do tego co znalazłam na swoich półkach. Okładka jest typowa dla fantasy moim zdaniem, jedyne co mi osobiście nie gra, to technicznie wszystko jest za blisko linii cięcia i gięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta książka nie zachwyciła. Każdy ma swój gust.

      Usuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.