sobota, 21 listopada 2015

Gałęziste









Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i do tej pory wierzyłeś...














Jest to chyba pierwsza książka Artura Urbanowicza, gdyż wcześniej nie słyszałem o tym autorze, a przekopując Internet nie znalazłem żadnych informacji na jego temat (oprócz konta na Facebooku). Tak samo było z książką – zero informacji.

Muszę się przyznać, że po książkę sięgnąłem po zobaczeniu okładki, przeczytaniu zachęcającego opisu oraz informacji, iż jest to horror. Początek jest trochę nudnawy, ale pomyślałem sobie, że dam autorowi szansę. Były momenty lepsze, aczkolwiek przeważały te gorsze. Nie wiem, czy można Gałęziste nazwać horrorem, bo strasznie mało było momentów strasznych. Język jest lekki, pomysł dobry, ale wykonanie straszne. Czytałem egzemplarz przed korektą, więc nie mogę poinformować was, czy w utworze są literówki. Jestem totalnie zawiedzony tym utworem. Zero intryg, zwrotów akcji, bohaterów, którzy zapadają w pamięć... Jedyne co to przez chwilę (dosłownie) utwór trzymał w napięciu.

Oto, co mówi nam okładka o książce:

Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej...

Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabrać powietrza...

Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec...

Jest takie miejsce, w którym mieści się dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść...

Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Horror na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny.

Odważysz się?

Okładka, która jest magiczna, przyciągająca uwagę, jesienno-zimowa, jest tym, co najlepsze w książce. Wielki ukłon dla Krystiana Żelazo. Nie mogę przestać się nią zachwycać!

Strasznie irytowali mnie Karolina i Tomek. Ona zamiast być dziewczyną, była bardziej mamą dla swojego chłopaka On jest niechlujny, stara się być śmieszny, ale nie wychodzi to jemu, taki, który najpierw mówi, a dopiero później myśli, nieodpowiedzialny... Oni są najgorszą parą bohaterów, jakich widziałem.

Jedyne, co podobało mi się w książce to okładka. Wyraża ona smutek, jest refleksyjna i tajemnicza. Część graficzna to najlepsze, co spotkało mnie w tym utworze.

Nie polecam tego utworu. Zanudziłem się (prawie) na śmierć. Autor powinien doszkolić się w pisaniu, pójść na jakieś kursy etc. Egzemplarz recenzencki dostałem od wydawnictwa Novae Res.

Tytuł: Gałęziste
Autor: Artur Urbanowicz
Wydawnictwo: Novae Res
Okładka: Krystian Żelazo
Wydanie: I
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-8083-016-5

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest niesamowita i bardzo zachęca do przeczytania książki. Prawdę mówiąc, gdybym nie przeczytała twojej opinii, zapewne kiedyś kupiłabym powieść, właśnie przez nią i ciekawy opis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie nie lubię, gdy marnuje się dobry pomysł na fabułę. Podobnie jak Patrycja — gdyby nie Twoja opinia, to pewnie skusiłabym się.

    Erna

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w trakcie czytania książki, póki co mogę się zgodzić z tym, że jest nudno, okej, tak się zdarzyło.
    Jeżeli chodzi natomiast o Twoją recenzję i pisanie "Autor powinien doszkolić się w pisaniu, pójść na jakieś kursy etc." - takie teksty, moim zdaniem, są całkowicie nie na miejscu. Przede wszystkim, żeby oceniać czyjś kunszt pisarski samemu należy mieć jakiekolwiek pojęcie o pisaniu. Po Twojej recenzji składającej się z 5 zdań na krzyż, w których głównie narzekasz na nudę fabuły i zachwalasz okładkę, nie sądzę, żebyś miał większe pojęcie o pisaniu niż autor tej książki. Nie będzie to dla mnie wielkim zdziwieniem, jeżeli mój komentarz zostanie usunięty - zauważyłam, że masz tendencję do tego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie to tak usuwać komentarze? ..tym bardziej, że znamiennym jest fakt, iż usunięty komentarz był zgoła odmienny od opinii właściciela bloga :/

    Chciałem napisać swoją opinię na temat tej 'recenzji' oraz książki samej w sobie, ale pewnie i tak również mój komentarz zostanie usunięty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usuwam tylko anonimy, bo nie lubię jak ktoś boi się napisać ze swojego konta komentarz.

      Usuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.