sobota, 21 marca 2015

Życie pisze zaskakujące scenariusze




                                                             Tytuł: Zapiski niepamięci
Autor: Grzegorz Tulisow
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Data wydania : 7 listopada 2014
Liczba stron: 315


Grzegorz Tulisow – przyszedł na świat krótko po strajkach studenckich w 1968 roku. Aby nie pójść do wojska siedem lat studiował geografię, turkologię oraz architekturę.

Autor ciekawie i lekko opowiada wydarzenia z bliższej oraz dalszej przeszłości. Dowiadujemy się o jego przodkach i przygodach, które przeżył w różnych krajach. Muszę przyznać, że zdarzały się momenty, w których nudziłem się, nie mogąc przebrnąć przez parę stron długich opisów. Bywało także, że uśmiech pojawiał się na mojej twarzy.

Dobrze, że przyszłość jest nie wiadomą. Dzięki temu wciąż można w nią wierzyć.


Opis z okładki:

Przemierzałem odległe krainy, zagłębiałem się w niedostępną historykom otchłań czasu, aż znalazłem się zamknięty w małej puszce na środku oceanu. Moje drogi się plątały, ale niczego nie żałuję. Przeżyłem wiele dni, o których się mówi: "Ach, to ten najpiękniejszy dzień w moim życiu!". I oto, co trzymasz w rękach, jest inspirowaną życiem mieszanką faktów i fikcji utartych w moździerzu mojej pamięci..."

Zapiski niepamięci to szczere wyznanie o marzeniu, dojrzewaniu do jego realizacji za wszelką cenę. O pustce towarzyszącej spełnieniu oraz o tym, że mimo wszystko jednak warto było.

Świat ma swój porządek i życie ludzkie też – kobieta rządzi domem, mężczyzna reprezentuje dom na zewnątrz.


Książka nie wpadła w mój gust. Przed czytaniem spodziewałem się czegoś ciekawego i w miarę oryginalnego, ale się zawiodłem. Dużo jest powieści będących opowieścią autora o swoim życiu. Spodziewałem się ciekawych podróży, ale nie zawsze je dostałem. Najbardziej spodobały mi się niektóre zdania, które właśnie cytuję.

Miłość? To chwila. Małżeństwo – to umowa na całe życie.



4 komentarze:

  1. Z tego, co widzę to i w mój gust książka nie trafi. Z drugiej strony już nie raz się przekonałam, że powieść skazana przeze mnie na niepowodzenie, potrafiła mnie niesamowicie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... wydaje mi się, że książka zdecydowanie nie dla mnie. Głównie ze względu na to, że niekoniecznie kręcą mnie historie z życia autora. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
  3. o swoim zyciu? niee wole jednak nie :) to nie moje gusta

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry,
    Poczułem się wywołany do tablicy, więc biorę kredę do ręki. Pretekstem do napisania mojej książeczki nie było moje życie- ale mój jacht. O życiu nie śmiałbym napisać całej prawdy... Nie jest to więc autobiografia, ale też nie książka podróżnicza. Więc co to jest do diabła? Hm... wydawca też miał kłopot z klasyfikacją. Dla jednych (banzai.pl) to literatura męska, dla innych (dlalejdis.pl) typowo kobieca. Mi to nie przeszkadza nie lubię "Szuflandii". Jak bym musiał przykleić jakąś metkę, to bym napisał na niej "esej o poszukiwaniu drogi w życiu". Jasne, że na podstawie mojego życia a nie na przykład wiewiórki nadrzewnej. O moim wiem więcej. Wielu czytelnikom się podoba innym- nie. Uważam za sukces to, że budzi jakieś emocje i nikt nie powiedział, że to "czytadło". Tak czy siak, w przód czy wspak- fragment za free można ściągnąć tu:
    http://grzegorztulisow.rozpisani.pl/
    Ahoj
    GT

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.