czwartek, 24 grudnia 2015

Okowy zmysłów



Czasem rzeczywistość jest złudą, a złuda rzeczywistością.














O autorze (źródło – okładka):

Bruno Wioska – maluje, fotografuje, pisze powieści i opowiadania, jest zafascynowany renesansem, historią i historią sztuki, architekturą. Człowiek orkiestra.
Jego wielka fascynacja to Wenecja oraz Francja, którą opisał w książce Rowerem na koniec świata.
Podróżuje…
Osiadł na stałe w Niemczech
Od 1999 roku jest członkiem (przez dwie kadencje był w zarządzie) BBK (odpowiednika Związku Polskich Artystów Plastyków).
Do dziś jest prezesem Stowarzyszenia Kultury "Ars Porta International c.V." o statusie stowarzyszenia wyższej użyteczności, które założył.
Na koncie ma 6 książek.

Jestem zafascynowany tym utworem. Jest on z jednej strony lekką, zaś z drugiej niebanalną powieścią o życiu. Istna kopalnia wiedzy na temat budowli, postaci i wydarzeń związanych z Włochami i Francją, które przeszły do historii. Język dzieła jest płynny, a styl ciekawy, choć nieoryginalny. Pomysł na książkę oryginalny i wykonany bardzo dobrze. Muszę przyznać, że autor zaskoczył mnie zakończeniem, którego w ogóle się nie spodziewałem. W utworze przewija się trochę aforyzmów, między innymi Leonarda da Vinci.

Włochy. Temperatura w cieniu sięga czterdziestu stopni Celsjusza. Do tego kraju przylatuje Konrad – student Akademii Sztuk Pięknych. Mieszka w wysokiej jakości hotelu, jest gorąco, nie musi wstawać wcześnie rano na wykłady… Jednak jest zbyt pięknie, by mogło być prawdziwie. Pojawia się tajemnicza kobieta. A może Istota? Ma ona ogromny wpływ na głównego bohatera. Staje się jego przewodnikiem. Zabiera go w podróż po Włoszech. Jest jedno ale…

W środku utworu znajdują się ilustracje (czarno-białe), które pomagają zobrazować daną sytuację, która dzieje się w książce. Są dopełnieniem treści. Przy niektórych miałem niemałą zagwozdkę, by zgadnąć, co na nich się znajduje. Okładka jest bardzo tajemnicza. Nie mówi kompletnie nic o tym, co może nas czekać w tym dziele, co z jednej strony jest zaletą, ponieważ nie ma spoilerów, lecz z drugiej każda okładka (według mnie) powinna zdradzać w małym stopniu fabułę książki.

Dzięki zamieszczonym nazwom ulic i obiektów, obok których przechodzą postacie, możemy podróżować razem z nimi. Jeśli ktoś wybiera się na wakacje do Włoch, koniecznie weźcie ze sobą ten utwór. Przeżyjecie niezapomnianą przygodę literacką i realną.


Główny bohater, Kordian, jest najprawdopodobniej autorem tej książki. Być może Bruno Wioska przeżył to i postanowił spisać. Nie wiem, ponieważ nie spotkałem się z ową informacją. Są to tylko moje przypuszczenia. Kordian jest studentem, ma bogatą wiedzę na temat historii oraz sztuki, z wszystkich epok najbardziej interesuje się renesansem.

Minusem jest na pewno korekta, gdyż ja – osoba, która popełnia wiele błędów – dostrzegła kilka. Plusem natomiast jest – pomijając to, o czym wcześniej wspomniałem – jakość wydania książki pod względem estetycznym – tekst jest przejrzysty, ilustracje nie są ani za wielkie ani za małe, "rozdziały" są wyraźnie zaznaczone.

Książka bardzo mi się spodobała. Polecam ją wszystkim.

Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Psychoskok.

Tytuł: Okowy zmysłów
Autor: Bruno Wioska
Wydawnictwo: Psychoskok
Korekta: Teresa Sejmicka
Ilustracje i zdjęcie na okładce: Margot Bakenda
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 135
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-937756-7-5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś, oceń.