Tytuł: Kopuła
Autor: Paweł Jakubowski
Wydawnictwo: FORMA
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 156
Paweł Jakubowski – prozaik i aktor szczecińskiego teatru Nie ma. Członek-założyciel Stowarzyszenia 40i4, zajmującego się szeroko pojętą fantastyką. Wydał powieści: Ty i Najemnicy.
Wkurzył mnie język. Bohaterowie mówią do siebie z przesadną grzecznością, co utrudnia czytanie. Powtórzenia jednej z postaci też nie są dogodnymi warunkami, by zagłębiać się w fabule utworu. Plusem jest oryginalny pomysł, który zaważył nad tym, iż moja ocena jest wyższa.
Doszło do kataklizmu. Jego konsekwencją jest tak duże skażenie środowiska, że uniemożliwia ono życie na powierzchni. Nieliczni, którzy przeżyli mieszkają w podziemnych miastach-kopułach. Członkowie partii, która sprawuje władzę nad jednym z bezpiecznych miejsc, organizują posiedzenie. Starają się zaradzić wielu problemom, np. ustalić w jaki sposób zneutralizować Dyrektoriat – enigmatyczną, złowrogą organizację, wywołującą strach wśród ocalonych. Każdy z bohaterów próbuje ukryć niewygodne dla siebie zdarzenia. Czy zapanuje ład? Czy Dyrektoriat zacznie panować kopułami? Czy wszystko skończy się szczęśliwie?
Głównych bohaterów trochę jest. Wielki Strażnik to osoba, która jest konkretna i od razu przechodzi do meritum. Wielki Mierniczy jest wiecznie zapracowany i spóźnialski. Nie umie oddzielić pracy od przyjemności. Jest w stanie poświęcić parę godzin snu oraz jedzenie, aby skończyć to, co zaczął. Moja ulubiona postać to Wielka Łącznik, od której bije empatią. Lubię ją też za rzetelność. Wielki Rachmistrz to czysty matematyk. Liczby są dla niego jak tlen dla ludzi. Systematycznie spisuje liczbę ludności, która znajduje się w kopule. Wielki Inwentaryzator jest jedyną postacią, którą nie umiem scharakteryzować. Wie wszystko o wszystkich, dzięki czemu ciągle wypowiada się na zebraniu. Pozostaje jeszcze Wielki Sekretarz, którego znienawidziłem od razu za powtarzanie swoich kwestii, co doprowadzało mnie do irytacji. Nie ukrywam, że jest on przykładną i ułożoną postacią, z której można byłoby brać przykład. Na bank jest typem władczym.
Podsumowując, ta minipowieść nie wpisała się w moje gusta, gdyż nie jestem fanem utworów postapokaliptycznych oraz kompozycja utworu nie była dogodna.
156 stron na postapokaliptyczny świat? To stanowczo zbyt mało, by czytelnik mógł się wczuć. Lubię tematykę, ale po tę książkę raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń