sobota, 18 kwietnia 2015

Stań na krawędzi szaleństwa



Tytuł: The Walking Dead: Droga do Woodbury (wyd. 2).
Autor: Robert Kirkman & Jay Bonansinga
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 4 marca 2015
Liczba stron: 316

Robert Kirkman twórca znanych na cały świat komiksów z serii The Walking Dead.
Jay Bonansinga to jeden z najbardziej pomysłowych twórców thrillerów. Jego powieści Perfect Victim, Shattered, Twisted i Frozen zostały przetłumaczone na 9 języków, a debiutancka The Black Mariah znalazła się w finale nagród im. Brama Stokera. Publikował w takich magazynach jak The Writer, Amazing Stories, Grue, Flesh & Blood, Outre i Cemetery Dance oraz wielu antologiach.

Druga część kultowej sagi o zombie.

Tak jak w pierwszej części strony są pochłaniane. Język jest lekki, a opisy bardzo szczegółowe, więc nie trzeba się zbytnio wysilać, aby wyobrazić sobie kąsaczy, którzy pożerają ludzi. Nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Znów ostatnie strony były dla mnie najciekawsze i najbardziej kluczowe, ale nie znaczy to, że wcześniej się nudziłem. 

Na pustkowiu wiatr potrafi nieść każdy dźwięk przez całe mile.


Lilly Caul wraz z przyjaciółmi walczy z hordami żywych trupów. Trafiają do tajemniczego miasteczka Woodbury, rządzonym silną ręką przez Philipa Blake'a. Gdy poznają jego prawdziwe oblicze, starają się wywołać rebelię. Na początku Woodbury jest idealne: za pracę otrzymuje się jedzenie, wszyscy żyją w zgodzie, każdy ma dach nad głową, ale potem wszystko zaczyna gnić od środka. Czy uda im się pokonać Gubernatora? Czy w mieście zapanuje ład i porządek?

Na szczęście autorzy książki postarali się, aby ta część była na wyższym poziomie, niż pierwsza. Do głównych bohaterów zalicza się Philipa Blake'a, który jest specyficzną postacią. Rządny krwi i psychopatyczny bohater na długo zapada w pamięci. Wspaniale kontrastuje z pozostałymi osobami, które wydają się być opanowane. Lilly Caul także odgrywa bardzo ważną rolę. Zaskoczeniem dla mnie było to, że kobieta może być tak odważna i z zimną krwią zabijać potwory, które samym spojrzeniem wywołują odruch wymiotny.

Podsumowując, utwór bardzo dobrze skonstruowany, nie ma chwili nudy. Dostajemy kawał dobrej literatury, która nie jest tylko o inwazji zombie, ale w dość oryginalny sposób ukazuje nam relacje damsko-męskie oraz to, że w obliczu zagrożenia jesteśmy w stanie zrobić naprawdę bardzo dużo, aby przeżyć.


1 komentarz:

  1. Kobiety zazwyczaj zaskakują. Mi się podobało, że nie jest identycznie jak w serialu :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.