poniedziałek, 16 marca 2015

Gdy wakacje nie są takie same, jak dotychczasowe.

źródło


Tytuł: Zagadka śmierci Strufiego
Autor: Piotr Czubowicz
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 196


Piotr Czubowicz – z zawodu tancerz i choreograf. Pracował z czołowymi zespołami tańca współczesnego, występował na deskach najważniejszych teatrów w kilkudziesięciu krajach. W Jest wokalistą i współzałożycielem formacji 100 Billion Cells. Płynnie operuje językiem hiszpańskim, angielskim i francuskim. Zagadka śmierci Strufiego jest jego debiutancką powieścią.

Autor włada piórem niczym rycerz mieczem. Bardzo duża ilość opisów Lazurowego Wybrzeża, Sardynii i innych okolicznych miejsc powoduje, iż z łatwością przenosimy się w tereny Morza Śródziemnomorskiego. Język jest lekki, a całość czyta się szybko.

Życie samo w sobie bywa przecież wystarczającą szare.


Młody chirurg z Barcelony udaje się na dwumiesięczne wakacje na Lazurowe Wybrzeże. Zatrzymuje się w luksusowym apartamencie, należącym do rosyjskiego multimilionera – Vladimira. Pewnego dnia potyka się o nieżywego kota. Na miejscu zjawia się policja, która sugeruje przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzaka. Bohater poznaje w klubie nocnym piękną i tajemniczą Oksanę. Właściciel lokum, w którym się zatrzymał, składa jemu dużo niemoralnych decyzji, od których będzie zależało przyszłe życie Hiszpana. Czy wszystko skończy się happy endem?

Gdy po raz pierwszy ujrzałem okładkę, pomyślałem: Czyżby powieść fantasy? Na szczęście pomyliłem się. Grafik, który ją projektował, wykazał się ogromnym talentem, gdyż projekt przykuwa uwagę oraz bije od niej tajemniczością.

Bardzo dobrym pomysłem było wprowadzenie humoru oraz wątków miłości. Spodobało mi się to, że czytelnik nie tylko zagłębia się w okoliczności zginięcia kota, ale poznaje także życie prywatne bohaterów i ich problemy, uświadamiając sobie, że nie jako jedyny ma ciężko w życiu. Mowa jest tu o alkoholizmie, który stoczył dwie postacie na samo dno. Utwór można odczytać jako ostrzeżenie przed uzależnieniami oraz pierwszą miłością, która wydaje się być szczęśliwa i trwała.

Juan jest głównym bohaterem tej książki i większość spraw toczy się dookoła niego. W trakcie wyjazdu poznaje wielu ludzi, przekonując się, iż nie wszyscy Francuzi są mili. Zostaje wmieszany w wiele intryg, które totalnie zmieniają jego psychikę. Od samego początku jego wypoczynek zostaje spisany na straty. Faktem jest, że udaje się jemu oderwać od rzeczywistości, ale tylko za sprawą osób trzecich.

Matka umiera wraz ze swoim dzieckiem.


Powieść warta przeczytania. Gwarantuję, że uśmiech często będzie pojawiał się na twarzy. Może ze względu na dość dziwny główny wątek albo losy bohaterów. Jeśli chcecie spędzić wieczór z dobrą lekturą, to koniecznie sięgnijcie po ten utwór.

Za możliwość przeczytania dziękuję:

2 komentarze:

  1. "Wieczór z dobrą lekturą" to coś czego potrzebuję, dlatego jestem skłonna przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm mozliwe ze przypadloby mi do gustu ale jak slysze vladimir to mnie kreci xd okladka szczerze to nie lubie jak napisy sa na postaciach no ale to juz grafika sprawa xd brzydka nie jest :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.