wtorek, 17 lutego 2015

Opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości



Tytuł: Nina, prawdziwa historia
Autor: Ewelina Rubinstein

Wydawnictwo: Psychoskok

Data wydania: 16 października 2014

Liczba stron: 128
Ewelina Rubinstein – dziennikarka, prawnicza. Urodzona w Zgorzelcu. Ukończyła studia prawnicze w Warszawie i tam stawiała swoje pierwsze kroki jako dziennikarka. Od ponad roku związana na stałe z lokalnym dwutygodnikiem "Głos Wolsztyński". "Nina, prawdziwa historia" to jej debiutancka powieść.

Mimo iż język jest giętki, prosty i zachęcający do wciągania się w wartką, tajemniczą i ciekawą fabułę, to i tak liczne literówki, czasem źle pisane wypowiedzi narratora oraz inne błędy zniechęcają.

Byłem jak prostytutka, która choć ma imię, to żyje w świecie, w którym imiona w ogóle nie istnieją.


Daniel Maciejczyk jest szanowanym prawnikiem. Pewnego dnia do jego domu wchodzi tajemniczy mężczyzna, który przedstawia się jako Ernest Schneider. Zostawia tajemniczą wiadomość od równie tajemniczej kobiety o imieniu Nina. Ten moment sprawia, że jego życie zostaje wywrócone do góry nogami. Przenosimy się do zakątków Moguncji, Warszawy, Paryża i małych, wielkopolskich miast. Całość owiana jest dziwnymi zjawiskami i rodzinnymi tajemnicami.

Utwór czyta się jednym tchem. Od pierwszej strony zostajemy wciągnięci w intrygę, która trwa do ostatniego momentu. Z wielką chęcią chciałbym przeczytać kolejną książkę tejże autorki o podobnej tematyce. Nie jestem zwolennikiem tegoż gatunku, aczkolwiek ta pozycja mnie zaciekawiła. Zdecydowanie jest to lektura na jeden wieczór.

Okładka jest bardzo ciekawa. Kontrastują ze sobą kolory: biały, czerwony i czarny. Z jednej strony jest intrygująca i tajemnicza, z drugiej oddaje pewną część książki, o której musicie się dowiedzieć.

Słowa ulatują, pisma pozostają...


Daniel Maciejczyk to główny bohater. Z pozoru spokojny, samotny człowiek. Wszystko się zmienia, gdy spotyka Ją. Zaczyna pić i staje się erotomanem. Nagłą zmianę spostrzega koleżanka z pracy Dobrawa. Oni i jeszcze dwie osoby – Adam i Witold – rozwiązują sprawę z dziwnym zakończeniem.

Aby to, co było we mnie, nie umarło razem ze mną.


Podsumowując powieść jest warta uwagi. Polecam wszystkim tym, którzy lubią udane wieczory z książką w ręku.

2 komentarze:

  1. Ooo.. Uwielbiam intrygi, ale nie wiem, czy to do końca książka dla mnie

    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chce ją przeczytać :) Poznałam panią Ewelinę przez fb i nie mogę się doczekać, aż zapoznam się z jej twórczością :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.