Ręka drżąca
niczym Sąd Ostateczny
wyrok sprawująca
niekonieczny.
Pistolet w dłoni trzyma
na wszystkie strony lata
cenne chwile zatrzyma
oddzieli od żywych świata.
Zaciętość w oczach rośnie
ręka pewniejsza się staje
sekundy dłużą się bezlitośnie
ciemność nastaje.
Psychika wysiada
ofiara modli się do Aniela
pistolet do swojej głowy przykłada
Strzela. Upada. Umiera.
Coraz lepiej wychodzi ci pisanie wierszy. Powodzenia przy dalszym pisaniu :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń