wtorek, 13 stycznia 2015

Strach

źródło
Tytuł: Strach. Opowiadania kresowe.
Autor: Stanisław Srokowski
Wydawnictwo: Fronda
Liczba stron: 251
Rok wydania: 2014



Stanisław Srokowski to urodzony w 1936 roku w Hnilczu znany prozaik, poeta i dramaturg, autor m.in. słynnej trylogii kresowej Ukraiński kochanek, Zdrada i Ślepcy idą do nieba. Za tom opowiadań kresowych Nienawiść został wyróżniony w 2007 roku nagrodą im. Józefa Mackiewicza. Był nauczycielem w latach 1970-1981, dziennikarzem tygodnika "Wiadomości", prowadził też działalność opozycyjną w "Solidarności Walczącej", Wyjątkową jego książką jest monografia rodzinnej wsi Hnilcze, prawda, pamięć i ból, w której ukazał dramat ludobójstwa.

Autor sprawnie włada językiem sprawiając, że czytelnik z dużą ciekawością zagłębia się w mroczną fabułę powieści. Widać, że styl napisania jest w całości autora.

Ale pamiętajcie - dodał - że przyjdzie dzień, kiedy Ojczyzna was wezwie.

Stanisław Srokowski opowiada nam całą fabułę. Był wtedy małym dzieckiem. Będąc w ukryciu nasłuchiwał się co dorośli mówili. Dowiedział się, że Ukraińcy, z którymi przez długi okres czasu napadali na wsie i w makabryczny sposób zabijali Polaków. Robili "rękawicę", czyli nadcinali nadgarstek i ściągali skórę, a ranę, która powstała posypywali solą, ścinali głowy, odrąbywali ręce i nogi,m wydłubywali oczy, nabijali na pal, przecinali w pół, odcinali kobietą piersi a mężczyzną genitalia. 

Bohaterami jest autor oraz jego rodzina: tata Janek, mama, dziadek Piotr, ciotka elza, wiedźma Honorata, dziadek Ignacy, wujek Marian i Tośko, ciocia Zuzia.

Czerwony pas, za pasem broń
I topór, co błyska z dala,
Wesoła myśl, swobodna dłoń,
To strój, to życie górala!
Tam szum Prutu, Czeremoszu,
Hucułom przygrywa,
A wesoła kołomyjka
Do tańca porywa.
Dla Hucuła nie ma życia,
Jak na połoninie. 
Gdy go losy w doły rzucą,
Wnet z tęsknoty ginie...

Okładka jest magiczna. Bazuje na kolorach : żółtym, pomarańczowym i czerwonym. Na górze widoczna jest siekiera, która odgrywa rolę książki i często się w niej pojawia. Poniżej mamy jakiś budynek, być może dom Stanisława Srokowskiego.

Utwór polecam wszystkim, gdyż ukazuje, że o takich rzeczach trzeba pamiętać i rozgłaśniać je. Ukraińcy chcą zamieść sprawę pod dywan. Smutne jest, że niewielka część Polaków wie, co to była Zbrodnia Wołyńska. Poprzez drastyczne momenty książkę polecam osobom szesnastoletnim i starszym.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwie:


4 komentarze:

  1. Pozycja wydaje się bardzo interesująca. Porusza poważny temat, ważny dla mojej rodziny, która właśnie stamtąd pochodzi. Z chęcią kiedyś po nią sięgnę :)
    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwudziestego stycznia ukaże się recenzja książki o podobnej tematyce.

      Usuń
  2. Jasne, że nie należy podobnych tematów zamiatać pod dywan, ale myślę, że i rozpamiętywanie ich nie ma większego sensu. To budzi niechęć, a i bez tego jest jej od groma. Niemniej bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, dodaję ją do chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, oceń.