wtorek, 30 grudnia 2014

Wizja naszego świata za 1800 lat

źródło


Co czeka nas za 1800 lat? Gdzie podzieje się wciąż rosnąca liczba ludzi i do czego doprowadzi postępująca hiperurbanizacja?

Ziemskie imperia kosmokolonialne trzymają na smyczy swoje planety kolonie nie tylko dla międzynarodowego prestiżu i bogactwa. Dla przeżycia. Przeludniona Stara Ziemia już nie jest w stanie sama się wyżywić. W 2014 roku ten scenariusz jest dla nas tak niesamowity, jak myśl o zasiedlaniu dzikiej Ameryki w czasach wypraw Krzysztofa Kolumba za ocean.

Stanisław Szwast jest młodym autorem, studentem piątego roku na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Sektor 24. Bunt przeciw ziemi jest jego debiutem.

Język utworu jest typowy dla książek science-fiction, czyli zawierający trudne wyrazy, z którymi na co dzień się nie spotykamy, język jest trochę sztywny, aczkolwiek zdarzają się momenty, w którym czyta się nam bardzo szybko. Styl jest oryginalny.

Książka nie jest podzielona typowo na rozdziały, zastępuje je oddzielenie poprzez trzy gwiazdki (***). Utwór liczy 456 stron.

Żyj tak, abyś zapytany w dniu śmierci powiedział, że nie żałujesz niczego, co zrobiłeś.

Książka zawiera całą masę bohaterów. Każdy jest inny. Jeden ma duże poczucie humoru, drugi trochę mniejsze, a trzeci duży talent dowódczy, z kolei inny nie ma go w ogóle. Tu nie ma miejsca na powtarzalność.

Muszę was powiadomić, że wstęp książki trochę mnie przynudzał. Nie chciało mi się czytać, a każda kolejna strona sprawiała ból. Jednak akcja potoczyła się do pewnego momentu, który to wszystko zmienił. Czasem gubiłem się w imionach bohaterów i nazwach tych wszystkich urządzeń, o których nie mam żadnego pojęcia. Książkę polecam wam z całego serca. Będzie ona takim testem wytrwałości. Tylko nieliczni będą mogli poznać wizję świata za 1800 lat. Czy odważysz się wkroczyć i zapomnieć o codzienności, a każdy twój sen zamieni się w nieziemską przygodę?

Księżyc wolności rozświetlił noc Minaj
Chłopców, dziewczęta zabierając pod broń.
Matka z troską patrzyła jak ojciec
Po raz ostatni ściska dziecku skroń.
I poszli odważni, i poszli waleczni
I poszli gotowi, by walczyć o swój dom.
O lasy, o skały, o drzewa, o wodę,
O dżunglę, o burzy minajskiej grom.
Odchodząc syn zawołał do ojca,
Na Wolnej Planecie zobaczymy się znów,
Odchodząc córka zawołała do matki,
Na Wolnej Minaj zobaczymy się znów.

Podsumowując... Sektor 24. Bunt przeciw ziemi jest książką oryginalną, barwną. Według mnie powinna zostać zekranizowana. Zawiera bardzo dużo mądrych słów, które są obecne w naszym życiu. Ponadto panuje tam atmosfera, którą dobrze znamy, czyli wojna.


Sukces sam puka do drzwi, tylko robi to bardzo cicho. Trzeba skupić się, nie przegapić momentu, w którym zapuka, i w porę otworzyć mu drzwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś, oceń.